piątek, 1 listopada 2013

Chinatown in Liverpool

Warto zobaczyć to ciekawe miejsce w Liverpool-u. Znajduje się w centrum miasta. Idealny cel na mały spacerek po okolicy. Można zobaczyć kawałek Azji i ich kulturę. Zachęcam do małej przygody. Chinatown Liverpool in Wikipedia

Polecam również kuchnię chińską. Muszę przyznać, że naprawdę było to jedzenie bardzo dobre.



piątek, 4 października 2013

Wieczór poetycki Tomasz Różycki - Polonia Merseyside

Wczoraj odwiedził nas w Liverpool-u Tomasz Różycki. Zapraszam na fotorelację poniżej. Bardzo ciekawe spotkanie. Zwłaszcza dla kobiecej części publiczności, która była zachwycona poezja, ale i też samym jest twórcą i wykonawcą.

Przyznam szczerze, że dla mnie to zupełnie nowe doświadczenie, ze względu jednak moje techniczne podejście do rzeczywistości. Warto czasami spojrzeć na świat z innej perspektywy, bardziej kulturalnej. Polecam.


poniedziałek, 30 września 2013

Telefon komórkowy w UK

Ostatnio doszedłem do wniosku, że pierwszą rzeczą, którą trzeba zrobić po wylądowaniu w UK jest zakup startera z kartą SIM do telefonu komórkowego. Bo tutaj wszystko załatwia się na telefon. Praca, kurs, mieszkanie, NINo... Wszystko, wszystko... W starterze jest specjalna karta Top-up, która służy do doładowania konta w telefonie. Podajesz taką kartę w punkcie doładowań, którym może być na przykład mały sklepik i już masz pieniądze na koncie telefonu.

Od razu nasuwa się następna myśl! ;-) A w jakim języku będziemy się porozumiewać. Ano w języku angielskim! ;-) Więc znajomość w stopniu komunikatywnym jest tu bardzo pożądana. Właściwie jakość Twojego tutaj życia jest wprost proporcjonalna do umiejętności i stopnia znajomości posługiwania się tym językiem. ;-)

Koszt jak widać niewielki 1Ł. Najlepiej od razu uaktywnić telefonicznie kartę Top-Up i załadować konto przynajmniej 10Ł. Koszt połączenia z komórkami w Polsce to 5p, czyli w przeliczeniu na polskie złote około 25 groszy za minutę.

Starter O2

piątek, 27 września 2013

NINo National Insurance Number - Part 3

Tak jak obiecałem zamieszczam fotkę z National Insurance Number - NINo. Po spotkaniu w jobcentreplus po kilku dniach przyszedł list, a w nim ten dokument. Adres i sam numer oczywiście zamazałem. Nie jest to istotna informacja dla Was. Za bardzo szczegółowych informacji o sobie też nie chcę umieszczać na blogu. I bez tego panuje na świecie totalna inwigilacja. ;-)

Ten dokument jest bardzo ważny, właściwie do wszystkiego. Do pracy, do kursu języka angielskiego ESOL, konta w banku... no wszędzie, wszędzie o niego pytają i potrzebują.

NINo

poniedziałek, 23 września 2013

Polskie sklepy w UK


Zauważyłem, że jest tutaj całkiem dużo polskich sklepów. Właściwie dostaniesz wszystko na co miałbyś ochotę będąc w Polsce. Polskie piwo, wódka, papierosy, artykuły spożywcze... Wszystko, wszystko, wszystko... Tak człowiek nie czuje się  jak na jakiejś obczyźnie, uchodźstwie, czy co tam jeszcze strasznego przyjdzie do głowy. ;-)

Fajny tekst sprzedała mi niedawno ekspedientka w takim sklepie. Powiedziała, że ona tu jest tak znana jak ksiądz proboszcz w parafii! ;-) Starsza kobieta... No tak. Taki sobie wybrała sposób na swoje życie. Więc jest znana. Taka celebrytka na emigracji. ;-)

Dzień dobry, dzień dobry... Polska sprzedawczyni, polscy klienci i klientki. Można porozmawiać, uśmiechnąć się, zażartować po polsku, wymienić uprzejmościami i informacjami. Są też ogłoszenia na ścianie, które zmieniają się jak w kalejdoskopie. Ale jakiś tam przepływ informacji jest.




piątek, 20 września 2013

Kolejka Merseyrail


Ja tak ciągle piszę i mówię kolejka, kolejka... Ale chyba nigdzie nie umieściłem jeszcze jej fotki, ani tutaj na blogu ani na FB. W takim razie proszę bardzo oto prezentacja, tak wygląda kolejka Merseyrail:

Merseyrail
Jest to w tej chwili mój główny środek transportu pomiędzy Birkenhead, a Liverpool. Bilety kupuje się w okienku na stacji. Tutaj akurat prezentuję stację nadziemną Bank Hall, są oczywiście też podziemne.

Co ciekawe tutaj nie ma upierdliwych kontroli biletów tak jak w Elblągu, miałem kiedyś nawet wątpliwą przyjemność uczestniczyć w dwóch na raz... żenada... ludzie wyśmiali kontrolerów...

Jak nie masz biletu, bo na przykład kasa jest już zamknięta z takich to a takich powodów, to masz kupić bilet na stacji na której wysiadasz. U konduktora kolejki nie jest to możliwe. Sprawdzałem. ;-)

Również można opuścić kolejkę na każdej stacji, pójść załatwić sprawy na mieście i dalej kontynuować podróż na tym samym bilecie. Też sprawdzałem. Nawet specjalnie o to pytałem się w okienku kasowym. Dziwny wyluzowany świat... W Polsce jest to niemożliwe.

środa, 18 września 2013

Czerwone światło i ruch na ulicach w Liverpool-u

Z takich ciekawostek życia codziennego w UK to muszę wymienić "czerwone światło" na skrzyżowaniach. ;-) Ciągle łapię się na tym, że patrzę nie w tą stronę co trzeba sprawdzając nadjeżdżające samochody! Kilka razy mało co mnie nie przejechali! Jednak automatyzmy w naszych głowach, kształtowane przez lata są bardzo silne. Nic na to nie poradzisz....

Chociaż nie do końca jest to przegrana sprawa. Ja sobie poukładałem to w ten sposób w głowie, że zrobiłem założenie, że wszystkie ulice i drogi są w UK jednokierunkowe. Wniosek: Skoro tak, to samochód tak jak w Polsce ma prawo nadjechać z każdej strony. To pomaga mi nie zginąć głupio na drodze. ;-)


Push button!!! ;-)

Drugą bardzo ważną ciekawostką w UK jest to, że tutaj piesi przechodzą nagminnie na "czerwonym świetle". Nie żebym był szczególnie przeczulony na przepisy ruchu drogowego... Nic z tych rzeczy. Oni tu na bezczela ładują się na czerwonym na drogę! I o dziwo jest to powszechnie akceptowalne przez kierowców samochodów. Nikt nie trąbi i nie stresuje się z tego powodu tak jak w Polsce. Inny świat... Bardziej wyluzowany i spokojny.

poniedziałek, 16 września 2013

Komunikacja Publiczna w hrabstwie Merseyside


Dzisiaj na tapetę idzie komunikacja publiczna. Szczególnie uderza mnie zupełny brak kasowników! W Polsce kasowniki to horror. Można nawet się o nie zabić, złamać rękę, lub porządnie potłuc, tak jest ich dużo w autobusie. Tutaj, totalny brak tego urządzenia. Można?! Ano można. I System działa sprawniej niż w Elblągu.... ehhhh...

Jeszcze do końca tego nie rozgryzłem terytorialnie i administracyjnie, ale generalnie poruszam się przede wszystkim w hrabstwie Merseyside. Jest to bardzo miła okolica, która jest bardzo dobrze połączona komunikacją publiczną. Dużo autobusów dwupiętrowych i jednopiętrowych. Oraz oczywiście kolejka Merseyrail, z której najczęściej korzystam. Tak wygląda bilet poniżej:

Bilet na kolejkę SINGLE
Jest on oczywiście zupełnie inny niż w Elblągu. Sposób naliczania opłaty za przejazd jest też w tej chwili dla mnie niezrozumiały, ponieważ na przykład bilet w jedną i drugą stronę nie jest dwa razy droższy. Więc zawsze warto właśnie taki kupować jak gdzieś się jedzie, tzw. Return Ticket. Szczegółowa wiedza przyjdzie z czasem. Trzeba się tylko otrząsnąć z elbląskich i polskich stereotypów myślenia... Co nie jest łatwe. W końcu lata prania mózgu robią swoje....

sobota, 14 września 2013

National Insurance Number - NINo, Part 2


Tak jak już wcześniej wspominałem w moim poprzednim poście podczas rejestrowania się w jobcenreplus na koniec dostajemy takie oto potwierdzenie, że nasze staranie w temacie NIN mają się dobrze. ;-) Proszę bardzo, a tak ten papierek wygląda:


W tym miejscu chciałbym jeszcze nadmienić, że tego typu procedura nadania NIN jest również potrzebna jeśli chcemy uczęszczać na darmowy kurs języka angielskiego. Piszę o tym tutaj, bo o dziwo stwierdziłem, że wielu Polaków, pomimo, że już długo przebywają w UK nie mają o tym zielonego pojęcia! Szok. Jakby Kogoś z Was zainteresował temat nauki języka angielskiego za free w tutejszych instytucjach pomocowych dla obcokrajowców to oczywiście mogę go zgłębić i opisać na blogu.

Ja w tej chwili jestem na etapie zarejestrowania się w systemie, wypełnienia wszystkich aplikacji i założenia mi teczki. To było miesiąc temu. Wczoraj byłem z kolei na tzw. oszacowaniu poziomu znajomości mojego języka angielskiego i otrzymałem level E3. Cokolwiek to znaczy. W każdym bądź razie poziom średni. Jest dobrze! ;-)


piątek, 13 września 2013

Mój National Insurance Number - NINo

Moja przygoda z NIN jest bardzo prosta! ;-) Naczytałem się w necie, że to trzeba takie to a takie papiery... Jak ich nie masz to lipa totalna... ach i och itp itd.... No to ja, jak to ja idę tam tylko z dowodem osobistym! I wiarą w siebie i że będzie dobrze! ;-))) Z "małą duszą na ramieniu", bo przecież według mądrali z netu trzeba mieć kupę papierów ze sobą, a ja nie mam nic. ;-)

Umówić się na spotkanie trzeba oczywiście telefonicznie, podając kilka tam szczegółów personalnych. Nic szczególnego. Dostajesz w zamian numer referencyjny, datę i godzinę spotkania. W moim przypadku było to na drugi dzień na 10:30. Oczywiście byłem tam godzinę wcześniej... To też w moim stylu jak zwykle... ;-) Na szczęście bardzo miły portier-ochroniarz przylukał mnie i zaprosił do środka tłumacząc, że można już, niezależnie od godziny. Super.

Sama rozmowa przebiegła w bardzo sympatycznej i pełnej zrozumienia atmosferze. Oczywiście po angielsku. Tego typu informacje, że wszędzie można poprosić o tłumacza to bym traktował dość luźno... Jak przychodzi co co czego to i tak musisz sam sobie radzić, rozumieć jak najwięcej i umieć coś podstawowego powiedzieć. Wniosek: kursy w Polsce są jak najbardziej uzasadnienie.

Podsumowując. Minimum to dokument tożsamości i adres w UK na który mają Ci przysłać NIN. Dostanę go za dwa tygodnie pocztą. W tej chwili dostałem potwierdzenie na papierze i numer ref. że moje starania zostały przyjęte do rozpatrzenia. Ale o tym jeszcze napiszę w następnych postach. Jakby Ktoś miał jakieś pytania to zapraszam. Chętnie odpowiem. ;-)


wtorek, 3 września 2013

Gdzie kupić funty? Alior Bank Kantor Walutowy


No właśnie. Gdzie najlepiej kupić funty na tą wyprawę?! Sprawdzałem rożne miejsca... Najdrożej jest w bankach... Trochę taniej w prywatnych kantorach na mieście... Ale najtaniej jest w Alior Bank Kantor Walutowy. Gorąco polecam:




Kantor walutowy Alior banku ma jeszcze jedną bardzo fajną funkcję. Można śledzić wykresy walut zmieniające się w czasie. Jest to o tyle ciekawe, że pozwala zorientować się jaki jest trend kursu w rocznym przedziale czasowym:


Pieniądze można wypłacić na 3 sposoby:
  • Przelew
  • Wypłata gotówki w placówce Alior Banku
  • Karta bankomatowa.
I pozostaje podstawowe pytanie ile potrzebujemy gotówki na wyjazd?! 
Ja wydałem na mój pierwszy etap tygodniowy 150Ł. Oczywiście nie wliczam w to zakwaterowania. To wyżywienie, lody, piwo, bilety, drobne wydatki, transport... itp. itd. To ani dużo, ani mało. Każdy z nas ma indywidualne potrzeby.

poniedziałek, 2 września 2013

Poradnik i dlaczego Anglia...

Do napisania tego posta zainspirował mnie Poradnik pewnej Młodej Pani, która na YouTube stworzyła poradnik o UK i opowiada swoją historię. Ok. Chwała jej za to. Sądząc po ilości odsłon jest to bardzo często odwiedzana pozycja w Internecie. Tylko pozazdrościć popularności. ;-)  LINK do Poradnika.

Prosta opowieść o oczywistych sprawach w UK. Ok. Jestem za. Każdy ma prawo do swobodnej wypowiedzi, językiem jaki zna i potrafi wyrazić swoje poglądy i spostrzeżenia. Fajnie, że tym wywiadem zmusza ona do dyskusji, myślenia, zastanawiania się i analizy, co jak, gdzie i dlaczego.

Młoda Pani oczywiście, przyjęła metodę aklimatyzacji przez "złapanie Anglika". Ok. Każdy radzi sobie jak umie. Nie mi to oceniać. Na pewno dla młodych panienek jest to najprostsza i najłatwiejsza metoda. Matka natura obdarzyła urodą, trzeba z tego korzystać... Ale co mają zrobić inne osoby? Na przykład "mniej urodziwe" panny, mężatki z gromadką dzieci, faceci, i generalnie osoby starsze, które też podejmują decyzję o wyjeździe??... No właśnie! I tu pole do popisu dla "innych" metod radzenia sobie na Obczyźnie. ;-)

Ja chciałbym przedstawić zupełnie inne podejście do tematu. Takie od Zera. Nie mam nic, nie wiem nic. Nie umiem nic. No nie jest może tak to do końca, bo jednak reprezentuję pewną już wiedzę.... Ale będę się starał podejść do tematu łopatologicznie. ;-)

Moja przygoda z UK wygląda "trochę" inaczej... Podstawowa różnica to inne miasto, nie Londyn, tylko Liverpool. Postanowiłem rozłożyć to "spotkanie" z UK na Etapy:

Pierwszy to Rekonesans, czyli tygodniowy, wycieczkowy wypad celem rozpoznania terenu. Teraz jestem już na Drugim Etapie, czyli zakwaterowanie i nauka języka angielskiego. Planuję to na 2-3 miesiące. Wylot 10 września.

Jakby Ktoś z Was miał jakieś pytania to zapraszam na mój profil FB. Chętnie odpowiem. Albo tutaj, poniżej w komentarzach. Wszystko jedno. Acha... Tylko mam małą prośbę, aby wysłać mi zaproszenie do znajomych, bo FB nagminnie i namiętnie blokuje mi konto w temacie dodawania znajomych. Nie mieszczę się w ich standardach. ;-))) Jestem dość silną Osobowością i Indywidualistą, zawsze wszystko robię po swojemu, a to niekoniecznie musi pasować ustandaryzowanym Systemom. ;-)

Liverpool

niedziela, 11 sierpnia 2013

Liverpool w moim obiektywie...

Zrobiłem ponad tysiąc zdjęć tego pięknego miasta i okolicznych miejscowości. Okazuje się, że miasto leży nad rzeką i po drugiej jej stronie znajduje się jeszcze dużo ciekawych miejscowości takich jak Birkenhead, New Brighton... i wiele, wiele innych miejsc.

Liverpool i półwysep Wirral są przedzielone potężną rzeką. Nie ma mostów niestety... Na drugi brzeg można dostać się podziemny tunelem dla samochodów, albo promem. Wirral to półwysep znajdujący się miedzy dorzeczami dwóch rzek River Dee oraz River Mersey. Ja zamieszkiwałem i kręciłem się najwięcej w okolicy Birkenhead Park tegoż półwyspu.

Zdjęć natrzaskałem co niemiara... Z racji ich dużych ilości mam je do zaprezentowania na FB w poszczególnych albumach. Tam nie ma limitu pamięci, tutaj jest... niestety. Trzeba oszczędzać miejsca.



A więc zapraszam do fotorelacji na FB:

Liverpool...

Birkenhead... walk...

niedziela, 4 sierpnia 2013

Gdańsk - Liverpool...

Wreszcie nastąpił ten dzień wylotu... Całkiem normalny dzień jak każdy inny. No stresss... Tylko takie lekkie zaciekawienie pt.: A jak to będzie?! Jak będzie na lotnisku? Czy bagaż jest prawidło spakowany? Czy wszystkie dokumenty są ok?... Wszystko jednak przebiegło sprawnie i terminowo. Fruuu... Na lotnisko w Liverpool-u... ;-) Więcej zdjęć TUTAJ na FB! ;-)





wtorek, 30 lipca 2013

Bagaż podręczny Wizz Air

A tu ciekawostka! Mamy do wyboru dwa bagaże podręczne:


Okazuje się, że nie jest wcale takie proste znaleźć w sklepie torbę odpowiadającą wymiarom małego bagażu podręcznego. Jest wszystko! Tylko nie to co potrzeba. Ostatecznie jednak udało się, znaleźć coś najbardziej zbliżonego do wymaganych wymiarów:


A oto zaprezentowana tu torba o wymiarach 40x32x20cm (wymagane max: 42x32x25). Prawda, że bardzo blisko?! Jeżeli wypchamy torbę na maksa to te wymiary mogą się jeszcze zwiększyć o kilka centymetrów, więc jest potrzebny zapas. Cena torby: 65zł. Cena za duży bagaż podręczny: 63zł. Więc moim zdaniem warto zainwestować te pieniądze w zakup porządnej torby na mały bagaż podręczny. Po co niepotrzebnie przepłacać?

Karta pokładowa Wizz Air...

Odprawa internetowa przeprowadzona... Karta pokładowa wydrukowana. Jest to ważny dokument. Uprawnia do wejścia na pokład. Okazuje się, że trzeba mieć wydrukowaną każdą na osobnej kartce papieru. Warto o tym pamiętać.


poniedziałek, 22 lipca 2013

Rezerwacja biletów Wizz Air...

Bilety już zarezerwowane. Czas rozpocząć nową przygodę życiową. Zawsze miałem takie małe marzenie odwiedzić Anglię... Wielką Brytanię... Wreszcie nadarzyła się niepowtarzalna okazja. Procedura rezerwacji biletów jest bardzo intuicyjna i prosta. Polecam. Postaram się na blogu przedstawić tą całą historię punkt po punkcie. Może być nawet bardzo ciekawie. Zrobię fotorelację z wizyty w Liverpool-u. Może też tam kiedyś wybierzecie się?


sobota, 13 lipca 2013

Pompa wzmacniaczowa AccuStream AS-6050

A tak wygląda pompa firmy AccuStream, model AS-6050. Bardzo ciekawa konstrukcja, intuicyjna w obsłudze, a co najważniejsze dla użytkownika tania w eksploatacji. Gorąco poleca.


czwartek, 11 lipca 2013

OMAX Water Jet - uszkodzona śruba kulowa osi X...

Dlaczego w tych OMAX-ach tak padają te śruby kulowe? Niby to amerykańska technologia te OMAX-y, a tak często jest problem z nakrętką śruby kulowej... O! Proszę bardzo następna padła.

Pierwotnie padło podejrzenie na tylne łożyska liniowe osi X, bo to najsłabsze ogniwo w układzie, ale okazało się, że to jednak nie one tak chroboczą przemiło... To śruba kulowa! A dokładnie jej nakrętka. Hmmm... Będą duże koszty naprawy... A maszyna ma tylko 6 lat... I ciągle coś dużego do wymiany... Najpierw wymiana pompy, teraz to... Trzeba być naprawdę bogatym, aby posiadać maszynę OMAX.
Fotorelacja z naprawy:

poniedziałek, 1 lipca 2013

Wymiana oleju w SUZUKI GSF 650 Bandit...

A tak to wygląda u mnie :-)
Dzisiaj postanowiłem wreszcie zalać olej do silnika oraz założyć nowy filtr oleju. Generalnie prosta sprawa. Wkręcamy z powrotem śrubę spustowa (klucz 17) pod silnikiem. Odkręcamy wlew na silniku i zalewamy 3,5 litra oleju SAE 10W40. Oczywiście w przypadku wymiany razem z filtrem. A jak wyglądają poszczególne pojemności w rożnych wersjach przedstawia poniższa tabelka z Service Manual:
Często mam dyskusję z motocyklistami, jak często wymienia się filtr w Suzuki Bandit? Ano Service Manual przewiduje wymianę filtra jak w tabelce poniżej. I ja tak robię. U mnie praktycznie jest to co drugi sezon. Jednakże wartość filtra jest niewielka (około 25 zł). Dlatego jeśli ktoś z Was koniecznie chce to można wymieniać filtr za każdym razem podczas wymiany oleju.

manual
A oto olej jaki zaproponowali mi fachowcy w sklepie, który specjalizuje się w sprzedaży olejów. W przypadku kiedy często "kręcimy" silnik na wysokie obroty warto zainwestować w olej o wyższej jakości.
Olej Motul


sobota, 1 czerwca 2013

Festyn Rodzinny Fundacji "Dlaczego Pomagam" na Olimpii...

13:30 stadion Olimpii i Festyn Fundacji "Dlaczego Pomagam" z okazji Dnia Dziecka. Zjechało się naprawdę dużo maszyn. Pogoda dopisała. Było wręcz upalnie. Jak zwykle przejażdżki dzieci na motocyklach cieszyły się największym zainteresowaniem i dawały dużo radości. Nawet tego dnia udzielałem wywiadu do kamery... Ciekawe jak wyszło... Bo i ja i prowadzący wywiad nie do końca wiedzieliśmy co mówić... ;-) Ale cóż! Nie zawsze wszystko musi się udać na 100%.  Ważne, że impreza udana!

Zapraszam poniżej na fotorelację!!! Kliknięcie zdjęcia uruchamia przeglądarkę zdjęć i większy ich format.


Dzień Dziecka w Domu Dziecka w Marwicy...

9:00 zbiórka pod Klubem Orłów na ul. Stawidłowej! Jest całkiem spora grupka motocykli. Widzę, że jest Fantom, Tata, Homzik... Super. No i oczywiście Orły. 9:30 wyjeżdżamy w kierunku krajowej siódemki, na obwodnicę Elbląga. Droga całkiem fajna, ale za Pasłękiem jakiś koszmar kierowcy. Znowu jakieś "wykopki" na drodze. Błoto, samochody ciężarowe, koparki, wahadełka... Jednym słowem ciężki sprzęt i remont drogi.
Efektem tego całego zamieszania było przejechania zjazdu do Domu Dziecka! No normalnie zabłądziliśmy na prostej drodze. ;-) Na miejscu jak zwykle ciepłe przywitanie. Są zawsze bardzo gościnni. Grochówka, ciasto i ognisko to standard. Była tez ekipa ze służby celnej. Konkursy, strzelanie i przejażdżki. Jednym słowem spędziliśmy bardzo miło czas, my i dzieci. ;-)

Zapraszam poniżej na fotorelację!!! Kliknięcie zdjęcia uruchamia przeglądarkę zdjęć i większy ich format.

niedziela, 12 maja 2013

Motomajówka Krosno...

Zbiórka pod Klubem Orłów na ul. Stawidłowej i równiutko o 11:00 wyjeżdżamy w drogę do Krosna. Zjechała się Ekipa całkiem, całkiem jak na tą pogodę, bo ciężkie chmury wisiały na niebie przez cały dzień, z drobnymi przejaśnieniami. Mogłoby być różnie z frekwencją.

Okazało się nawet, że mamy w Ekipie Gości! Norwegów. 3 motocykle. WOW. Fajnie tak, międzynarodowo. Więc lecimy na obwodnicę, czyli naszą krajową siódemkę i Pasłęk. A tu na drodze Pasłęk - Orneta "wykopki"! Wahadełka. No szału nie ma. Drzewa powycinali, asfalt zdzierają... Hmmm... Droga zaczyna być nie do poznania. Zawsze mam mieszane uczucia, czy aż taka nowoczesność jest nam potrzebna. Jednak droga miała swój urok. Teraz już go nie będzie.

Trasa przejazdu: Elbląg, Orneta, Krosno. Z Elbląga przyjechali jak zwykle członkowie dwóch organizacji: KLUB MOTOCYKLOWY ORZEŁ i nieformalna grupa motocyklowa GRUPA ELBLĄG

Krosno przywitało nas ładną pogodą. Maszyn zjechało się bez liku... Moim zdaniem było ich z około 1000...  Przeróżne... Skutery, crosy, choppery, ścigacze, rowery... Wszystko, Wszystko co ma dwa kółka. Msza święta i w drogę do Lubomina na PARADĘ.

W drodze powrotnej z Lubomina zajeżdżamy do Ornety. Część artystyczna. Lody, Gyros, muzyka, konkursy. Jest fajnie. ;-) Parking Ratusza Miejskiego jest oblegany przez motocyklistów. Zebrała się też duża grupa cywilnych mieszkańców miasta Orneta i nie tylko.

Po orneckich klimatach wracamy do Krosna. Ognisko, kiełbaski, kawka. Pogoda dopisuje. Pomalutku czas zbierać się do domu. Impreza jednym słowem udana! Marzy mi się, aby coś takiego zrobić u Nas w Elblągu.

Artykuły:
BogatyElblag.pl
Orneta.wm.pl

5 Warmińska Motomajówka 12.05.2013 KROSNO

niedziela, 28 kwietnia 2013

Moje opóźnione rozpoczęcie sezonu motocyklowego 2013...

Oj w tym roku niestety, ale moje rozpoczęcie sezonu motocyklowego było bardzo opóźnione... Pogoda, praca i błąd FI znacznie przesunęły termin wyjazdu z garażu. Ale na szczęście uporałem się już z tymi wszystkimi problemami i dzisiaj wypad na miasto zaliczony! Modrzewina zaliczona! ;-)

Piękna pogoda tego niedzielnego dnia dopisała! Rewelacja. ;-)

Szybka fotka na modrzewinie ;-)

wtorek, 5 marca 2013

Pompa wodna Suzuki...

I szybciutko pompa wodna w moim Suzuki na miejsce! :-) Poskręcane, posprawdzane... Jeszcze tylko tłumik, kolektor, owiewka i chłodnica... Aaaa! Tylne klocki hamulcowe też idą jeszcze do wymiany. Plan jest taki, aby w sobotę wyjechać już na miasto na pierwsze testy. Ciekawe czy mi się uda?! Czasu tak mało, a tyle do zrobienia... I nie piszę w tej chwili o moto...


niedziela, 3 marca 2013

Kolejny dzień zmagań z Suzuki...

Dzisiaj ciąg dalszy skręcania Suzuki do kupy. Przezimowany i naładowany akumulator powrócił na swoje miejsce. Świece przeczyszczone wkręcone. Cewkofajki na miejscu. Lampa po inspekcji też wróciła na swoje miejsce. Ufff... Ale jest jeszcze dużo do zrobienia, a tu coraz cieplej i cieplej. Żeby nie ten dzisiejszy wiatr byłoby całkiem, całkiem.

Miałem dzisiaj pomocnika. Zdolny mechanik. Lat 10. I jak wyszło zdjęcie? ;-)))



piątek, 22 lutego 2013

Wystawa motocykli PRL-u w Elblągu...

Dzisiaj o 18:00 rozpoczęła się wystawa motocykli PRL-u w Ratuszu Staromiejskim w Elblągu. Oczywiście nie mogło mnie tam zabraknąć w tak ważnym dla Elbląga, a nawet całego powiatu wydarzeniu. ;-) Udaliśmy się tam Passatem Jarka z jego przesympatyczną zona Anią. Prawda, że piękne imię? ;-)

Na miejscu zaskoczyły mnie nieprzebrane tłumy zwiedzających. Coś niesamowitego. Sama śmietanka elbląskiego motocyklizmu... Oczywiście elbląskie Orły... Darek, Orzeł, BIG... ;-) i wielu wielu innych znajomych motocyklistów i nie tylko. Nawet wywiadu udzieliłem do Telewizji Elbląskiej! WOW. Jednym słowem bardzo mi się podobało. ;-)

Jak wyglądały same maszyny? Tu już zapraszam do fotorelacji poniżej. Proszę kliknąć obojętnie które zdjęcie, a otworzy się przeglądarka i zdjęcia będą dużego formatu.

Wywiad w Telewizji Elbląskiej TUTAJ


czwartek, 21 lutego 2013

Spawarka TIG - a co jest w środku?...

Po ostatniej akcji u Grubego doszliśmy do wniosku, że jednak argon gdzieś ucieka z układu. Rozkręciłem, posprawdzałem i okazało się, że elektrozawór jest winowajcą tego problemu. A właściwie dziwaczne końcówki na węże po obu jego stronach. Jedną stronę "załatwiłem" w Hydropresie, przy pomocy szybkozłączki, ale druga strona to jakaś zagadka hydrauliczna?! Ufff... Jak te Chińczyki coś wymyślą to głowa mała.... Myślę, że silikon pójdzie w ruch i nowa opaska zaciskowa, tzw. cybant.

Inwerter TIG

wtorek, 19 lutego 2013

Spawanie TIG u Grubego...

Dzisiaj było spawanie TIG u Grubego. WOW! ;-) Małe wyzwanie. Bo materiały były bardzo ciekawe. Z głębokiego PRL-u. Rama WSK, błotniki przedni i tylny SHL-ki, podnóżki itp itd. Wszystko delikatne, cienkie blaszki, "ugryzione zębem czasu" i rdzą... Pomalutku daliśmy radę.Co prawda metal co chwilę chlapał mi na elektrodę wolframową i trzeba było temperować, ale w końcu udało mi się "pocerować" wszystkie zbędne otwory.

W tym miejscu chciałbym podziękować Grubemu za możliwość podjęcia tego ciekawego wyzwania. ;-)
Pozdrawiam! ;-)

Zrobiłem też kilka fotek. Nie wszystko jest na zdjęciach, bo w ferworze walki zapomniało mi się robić fotki. Ale nawet tych kilka naświetlają moim zdaniem dobrze PRL-owskiego ducha okoliczności. :-)))

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Black Death 3...

I jak zwykle ciąg dalszy rekonstrukcji motocykla Michała... Trochę spawania TIG, trochę skręcania, trochę rozkręcania... Robota pomału idzie do przodu. Na wiosnę będzie moto śmigało po polskich drogach! Zarzucam kilka fotek w ramach fotorelacji z tej akcji.

Bak do Black Death...

niedziela, 20 stycznia 2013

Ciąg dalszy rekonstrukcji Black Death...

Wczoraj cały dzień trwała dalsza rekonstrukcja motocykla Michała Black Death. Pomału, pomału akcja zbliża się do końca. Na wiosnę moto wyjedzie już z garażu i będzie testowane na drodze. Tym razem robiliśmy w czwórkę: Michał, Darek, Hiszpan i ja.
Spawanie TIG-iem

środa, 16 stycznia 2013

Filtr powietrza w Suzuki GSF...

Jak kupiłem motocykl zastanawiało mnie gdzie znajduje się filtr powietrza i jak wygląda... No niby taka banalna rzecz, a nawet nie wiedziałem. Postanowiłem przy najbliższej okazji dokładniej przyjrzeć się temu tematowi. Wreszcie nadszedł ten czas, że poznałem ten temat ze szczegółami. Wymieniłem stary filtr na nowy. A tak to wygląda na fotkach:

New filter
Old filter



wtorek, 15 stycznia 2013

Moi pomocnicy - mechanicy Vectrusie...

Chciałbym pochwalić się szerszemu gronu, że w garażu mam dwóch mechaników do pomocy. Są to oczywiście pasjonaci motocyklizmu. Pasja - to takie ostatnio modne słowo ;-). Właściwie człowiek jak nie jest pasjonatem w swojej dziedzinie to nie może nawet marzyć o tym, aby być spełnionym zawodowo. ;-)


niedziela, 13 stycznia 2013

Spawanie TIG - Black Death reconstruction...

Wczoraj razem z Michałem i Darkiem składaliśmy do kupy moto Michała... Wymagało to położenia kilku spawów moim TIG-iem. Było naprawdę bardzo ciekawie. Zajęło nam to cały dzień, ale efekt moim zdaniem zadowalający. Będziemy podziwiać jak już na wiosnę wyjedzie na drogę z garażu. Jeszcze dużo roboty zostało.


Spawanie moim TIG-iem.

czwartek, 10 stycznia 2013

Nowe części do mojego Suzuki...

Wreszcie wczoraj przyszły, długo oczekiwane, nowe części do mojego Suzuki... Trzeba pomału zacząć intensywniej się uwijać ze składanie moto. Zima, zimą, ale w zeszłym roku już na początku marca można było jeździć! Szybko te dwa miesiące miną. Nowy filtr powietrza, nowy filtr oleju i nowe klocki hamulcowe. Przednie sprawdzałem są jeszcze w dobrym stanie. :-) To jeszcze nie wszystkie podzespoły, ale już w przyszłym tygodniu powinienem mieć już komplet i skręcamy na full! :-)

Nowy filtr oleju, filtr powietrza oraz klocki hamulcowe

wtorek, 8 stycznia 2013

Suzuki GSF 650 Bandit - V max 250k/h


ECU - elektroniczna jednostka sterująca. 
Jest odpowiedzialne za sterowanie pracą silnika, a także innych podzespołów. 
Najczęściej to ośmiobitowy mikroprocesor, pamięć RAM, pamięć ROM oraz interfejsy wejścia i wyjścia. 
W pamięci ROM zapisane są mapy pracy silnika, które sterują zapłonem, zasilaniem paliwem, prędkością obrotową itp. Dane pobierane są do komputera z różnych czujników. 
Dodatkowo komputer może kontrolować pracę innych urządzeń takich jak np.: ABS. 
Producenci nie optymalizują do końca ustawień komputera. 
Można wtedy zrobić tuning mikroprocesora, który zwiększa moc silnika.


A tak to wygląda...


Tak ostatnio mnie zastanawiało jaką faktycznie prędkość maksymalną może uzyskać moje moto. Wracając z wyprawy Bieszczady 2012 przy pełnym załadunku na A1 tylko 217km/h... I bardzo długą i pustą drogę potrzebowałem... Hmmm.... 
Ale tak patrzę na różne filmiki w necie i wygląda mi na to, że 250km/h jest jednak możliwe. Ciekawe z czego ta prędkość wynika? Z taką łatwością te motocykle wkręcają się na 12000 obrotów i Vmax 250km/h, że podejrzewam, że muszą być odblokowane. 
Muszę ten temat zgłębić... U mnie 10500 obr. i licznik dalej nie idzie... Chyba ECU editor z interfejsem się kłania... ciekawe... ciekawe... Jak zwykle zapraszam do komentarzy jakby ktoś miał ochotę się wypowiedzieć w tym temacie!



Znalazłem jeszcze kilka takich filmów:      Ścigacz - Top Speed             High Speed


niedziela, 6 stycznia 2013

Bezpieczniki w Suzuki GSF...

Zimowa przerwa jest świetnym momentem aby pogrzebać trochę w moto. Dokonać trochę poprawek, wymienić płyny i podzespoły eksploatacyjne. A najważniejsze to zobaczyć co jest w środku! ;-) Ostatnimi czasy zaczęło mnie zastanawiać pytanie, a gdzie są bezpieczniki? No przecież wypadałoby widzieć jak szybko i sprawnie się do nich dostać. SUZUKI to jednak rewelacyjna maszyna. Pozwala kompletnie zapomnieć o ich istnieniu. I to mi się bardzo podoba. Pomimo trudnych warunków terenowych, wody i "wielu innych przygód" system elektryczny radzi sobie z tym wszystkim doskonale.

Bezpieczniki ukrywają się z lewej strony pod siedzeniem.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...