Tradycyjna podróż z domu panny młodej do kościoła i następnie do domu weselnego. Po drodze narobiliśmy oczywiście dużo hałasu jak przystało na profesjonalną paradę ślubną. Kilka rundek po Pasłęku przy wyjących klaksonach i silnikach, aż do odciny na pewno poinformowało wszystkich mieszkańców o tak doniosłej chwili jak ślub kolegi motocyklisty. ;-)
Na sam koniec, już pod domem weselnym zlał nas deszcz, więc pojechaliśmy do siedziby Klubu Motocyklowego JAMAZ na kawę i pizzę. Odpoczynek, rozmowy przy kawie i nastep nie powrót do Elbląga. Krótko podsumowując wyjazd? Był bardzo udany! ;-) Zwłaszcza parada po Pasłęku. ;-) Policja nie interweniowała. Organizacja i zabawa na najwyzszym poziomie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz