Najbardziej mnie zastanawiało jak ja się spakuję na ten motocykl ze wszystkim i jak będzie się jechało. Wyszło super! Rewelacja! Tak można jechać nawet na koniec świata. Wszedł cały szpej, balast ołowiany i zostało jeszcze kupę miejsca na rzeczy osobiste. A motocykl nawet tego nie poczuł. Przyspieszenie ok. Tylko na postoju trzeba uważać, bo jednak łatwo się gibnąć na glebę z takim ładunkiem. Już jedną parkingówkę kiedyś miałem, więc doskonale wiem czym to grozi.
Elbląg... przygotowanie do jazdy i załadunek...
FOTORELACJA: