niedziela, 4 września 2011

Pozdrowienia z Kłodzka...

Dzisiaj wybrałem się odwiedzić Twierdzę Kłodzką... Eeee... Co mi tam jakaś Twierdza. Ale powiem szczerze, że zrobiła na mnie wrażenie... Szczególnie labirynty pod twierdzą. Rewelacja! Gorąco polecam. Zwłaszcza opowieści przewodników, a właściwie przewodniczek były całkiem pouczające i ciekawe. Taki żołnierz pełnił służbę 20 lat... I tak 8 godzin dziennie musiał przebywać w labiryntach Twierdzy codziennie. 42 km korytarzy... W ciemnościach... Tylko dwa posiłki dziennie. I ciągle oszczędzanie na wszystkim. Dryl pruski, za wszystko kary, a jedyna nagroda to brak kary... To dopiero było życie...


FOTORELACJA:
Mój hotel z którego wystartowałem na ta wycieczkę... ;-)

Na parkingu hotelu zobaczyłem pokrywę z Elblągiem... Ciekawe... aż tutaj?...

Krajowa ósemka i zjazd na Kłodzko...

Tradycyjnie upamiętniłem znak...

Rzeka Nysa Kłodzka, tory kolejowe i droga...

Dość ciekawy most... Pewnie pruski...

Tablica informacyjna, co, gdzie i jak... pomocna trzeba przyznać...

Meta wyścigu dolnośląskiego... Po południu ma tu być impreza... Idę dalej...

Dojazd do mety i starówka Kłodzka...

Można było napić się wody w te upały... ufff... Strasznie było gorąco...

Wdrapuję się po schodach do góry i już Twierdza...
Pierwsze wrażenie... No duża... Ale co tam może być ciekawego?... 
Wątpię... Ot mury... Bastiony...

Ciąg dalszy wspinaczki do Twierdzy...

Dalej i dalej... Pod górkę....

Tablica informacyjna... No jest tych trochę atrakcji w okolicy...

I tu już wnętrze Twierdzy... Idziemy do Labiryntów...






















































2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...