Pogoda dopisała. Delikatne krople deszczu w słońcu dodawały tylko powagi i zadumy okolicznościom. Bardzo lubię jeździć z Orłami, bo to jest zgrana, sympatyczna i wesoła Ekipa. Tym razem wypad do Krosna na mszę świętą i chwilę zadumy nad życiem i losem motocyklisty.
Msza święta w Krośnie, później poświęcenie krzyża w Praslitach, w miejscu, gdzie miał wypadek, a później
Msza święta w Krośnie, później poświęcenie krzyża w Praslitach, w miejscu, gdzie miał wypadek, a później
skromy poczęstunek w Nowym Dworze. Okazało się również, że Henrykowo ma tego dnia swoje 700 letnie urodziny, więc również odwiedziliśmy ich na festynie narobić trochę "szumu". Było sympatycznie.
Wieczorem przyjechała jeszcze duża ekipa Klubu Szerszeni z Morąga, więc motocyklistów była co niemiara! Fajni ludzie. ;-) Zapraszam do małej fotorelacji poniżej. Robiłem zdjęcia jak zwykle z mojej komórki.
Wieczorem przyjechała jeszcze duża ekipa Klubu Szerszeni z Morąga, więc motocyklistów była co niemiara! Fajni ludzie. ;-) Zapraszam do małej fotorelacji poniżej. Robiłem zdjęcia jak zwykle z mojej komórki.
Kościół w małej miejscowości Krosno... Robi wrażenie... |